Powodem tej decyzji jest Koronawirus, który przesądził o wstrzymaniu lotów do Pekinu. Według wstępnych ustaleń zarówno Polskie Linie Lotnicze Lot jak i zagraniczne postanowiły zawiesić wykonywanie swoich połączeń do końca lutego.
Sytuacja związana z niebezpiecznym wirusem ma charakter rozwojowy – w ślad za polskim przewoźnikiem poszły zagraniczne linie. W przypadku LOT-u mowa o 3 rejsach w tygodniu na port lotniczy w Pekinie (PEK) oraz o 4 kursach do lotniska w Pekinie Daxing (PKX). Pasażerom, którzy są bezpośrednio związani z sytuacją zaproponowano zwrot kosztów lub zmianę terminu wylotu. Choć dotychczas w Polsce nie stwierdzono u żadnej osoby oznak zakażenia wirusem, warto prowadzić działania prewencyjne. Na terenie Azji wirus został wykryty już u 25 tysięcy osób, jak donoszą statystyki w wyniku powikłań śmierć stwierdzono już u blisko pięciuset osób,
Jakie zabezpieczenia wprowadziły zatem europejskie lotniska?
Na wielu zagranicznych lotniskach zdecydowano się zainstalować skanery, które informują o podwyższonej temperaturze ciała – co jest charakterystycznym objawem dla nosicieli wirusa. Obsługa linii lotniczych ma za zadanie reagować i informować o wszelkich podejrzeniach związanych ze stanem zdrowia u podróżujących. W przypadku lotniska na Okęciu stworzono specjalne zaplecze medyczne, w którego skład wchodzi doświadczony trzydziestoosobowy personel medyczny – zgłaszać się do niego mogą wszyscy pasażerowie, którzy odczuwają jakiekolwiek dolegliwości. Koronawirus może ujawnić się w organizmie człowieka nawet do 14 dni od momentu zainfekowania, toteż wszystkie osoby, które wróciły z obszarów dotkniętych wirusem otrzymały karty lokalizacyjne. Jak donoszą władze – zarażenie wirusem wśród mieszkańców Polski jest jedynie kwestią czasu.