Niecodzienny problem z którym zmaga się obsługa lotniska w Indiach wymusiła zastosowania niekonwencjonalnych rozwiązań. Sprawa wydaje się na pozór błaha, bowiem od wielu tygodni na terenie pasów startowych zauważa się obecność małp.
W trosce o bezpieczeństwo zarówno zwierząt jak i podróżujących uciekano się do wielu metod, by przepłoszyć stado – począwszy od sygnałów dźwiękowych – po ogrodzenie pod napięciem. Niestety wszystkie te rozwiązania miały charakter krótkotrwały – sprytne hulmany notorycznie pojawiają się o określonej porze dnia. Po zaczerpnięciu wiedzy eksperci zaproponowali uciec się do nowatorskiej metody przywołując legendę o Yeti’m. Nic tak bowiem nie odstrasza małp jak duże zwierzęta – przeważnie są to niedźwiedzie. W praktyce od ponad tygodnia jeden z pracowników terminala przebiera się w kostium dużej bestii skutecznie odstraszając hulmany. By dodać realizmu biegnąc wydaje straszne odgłosy, które dodają dramaturgii. Oczywiście jest to faza testowa, jednak wszyscy pokładają spore nadzieje w tym na pozór komicznym rozwiązaniu.
Jak widać chcąc zapewnić bezpieczeństwo każde rozwiązanie ma sens. Pasażerowie lądujący w indyjskim Ahmedabadzie lądując zyskali kolejną atrakcję, która bez wątpienia pozostanie w ich głowach przez bardzo długi czas.