Australijskie linie lotnicze Qantas planują połączyć bezpośrednim lotem Europę z kontynentem australijskim. Ma do tego dojść już w przyszłym roku.
Najdłuższy lot miałby odbywać się Boeingiem 787, czyli popularnym Dreamlinerem. Lot z Londynu do Perth w Australii ma potrwać aż 19 godzin, co stwarza problemy natury logistycznej. Do tak ekstremalnie długich rejsów potrzebne są dwie załogi oraz dodatkowy personel kabinowy. Dodatkowo, w samolotach obsługujących taką trasę, muszą zostać wydzielone dodatkowe miejsca, w których załogi mogłyby komfortowo wypoczywać pomiędzy zmianami.
Kolejnym problemem, na który linie Qantas nie mają na razie wpływu, jest sytuacja na Krymie, nad którym lot miałby przebiegać. Ogromna odległość między lotniskami sprawia, że możliwości zmiany trasy, czyli de facto jej wydłużenia, są mocno ograniczone. Przestrzeń powietrzna nad zajętym przez Rosjan ukraińskim półwyspem, jest zamknięta.
Eksperci widzą też problem w locie powrotnym z Londynu. Zapasowym lotniskiem dla Perth byłby port lotniczy w Adelajdzie, który oddalony jest od niego aż o 2 tys. km. Za daleko, by w razie problemów skierować tam samolot.